wtorek, 31 maja 2011

Skądże mi to [szczęście], że oto sama Matka Pana mojego przychodzi do mnie? (Łk.1,43)

Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny

Ain Karim
"Maryja wybrała się w tym czasie i wyruszyła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy." (Łk. 1,39)
Magnificat (Ain Karim)
"Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. A gdy pozdrowienie Maryi usłyszała Elżbieta, poruszyło się dziecię w jej łonie, ona zaś, napełniona Duchem Świętym, zawołała w uniesieniu wielkim:  Jesteś błogosławiona wśród niewiast, błogosławiony także owoc Twojego łona. Skądże mi to [szczęście], że oto sama Matka Pana mojego przychodzi do mnie? Gdy tylko zabrzmiał w uszach moich głos Twojego pozdrowienia, poruszyło się radośnie dziecię w moim łonie. O błogosławiona jesteś, za to zes uwierzyła w spełnienie wszystkiego, co Pan Ci powiedział.

A Maryja odrzekła:

Wielbi dusza moja Pana,... (Łk 1,40-46)

poniedziałek, 30 maja 2011

niedziela, 29 maja 2011

Maj w Medziugorju

W drugiej połowie maja do Medziugorja przybyło wielu pielgrzymów z całego świata. Biuro Informacji odnotowało grupy pielgrzymów ze Słowenii, Słowacji, Polski, Niemiec, Austrii, Anglii, USA, Irlandii, Kanady, Włoch, Francji, Hiszpanii, Węgier, Belgii, Chin, Korei, Argentyny, Urugwaju, etc.
Wśród pielgrzymów był również JE Jean Damascène Bimenyimana - biskup diecezji Cyangugu w Ruandzie. Biskupem został w 1997 r., a w 2008 r. po raz pierwszy przybył do Medziugorja. „Jedna z naszych parafii ma partnerskie relacje z parafią z diecezji Graz. Co roku do Ruandy przyjeżdża delegacja z Grazu. Wielu tych ludzi co roku przyjeżdża również do Medziugorja. Oni też zorganizowali mój przyjazd do Medziugorja. Kiedy przyjechałem doszedłem do wniosku, że tu obecny jest Bóg. To jest miejsce modlitwy, nawrócenia, miejsce gdzie oferowane są wspaniałe możliwości modlitwy. W Ruandzie doświadczyliśmy czystek etnicznych i musimy się modlić o pokój i pojednanie w Ruandzie”

W radiu „Mir” Medziugorje biskup opowiadał o wojnie w Ruandzie, o ś.p. Vjeko Ćuriciu, OFM, o Medziugorju i o ponownym przyjeździe do Medziugorja.

Na antenie radia „Mir” świadectwo dał kapłan często pielgrzymujący do Medziugorja Timotej Maria Pavel Vacha, sprawujący posługę w Ričanach niedaleko Pragi. Kapłanem został w 2008 r., a do wspólnoty zakonnej św. Norberta wstąpił przed dziesięcioma laty. Wychował się w rodzinie ateistycznej i nie został nawet ochrzczony. Najpierw zajmował się modelingiem, był twarzą z okładek magazynów, a następnie został przyjęty do Gwardii Honorowej prezydenta Wacława Havla. „Śmiałem się z chrześcijan, żyłem tak jak nas prowadzono w komunizmie” – powiedział. W drodze wiary pomogli mu przyjaciele, żołnierze z gwardii prezydenckiej. Otworzył swoje serce Bogu i w wieku 25 lat został ochrzczony. Zdecydował, że jako osoba świecka będzie studiował teologię i dowie się czy kapłaństwo jest jego drogą życia. W tym czasie zmarł jego ojciec, a matka przyjęła chrzest. Do Medziugorja po raz pierwszy przyjechał w 2002 r., a w 2007 r. przyszedł z Pragi do Medziugorja jak prawdziwy pielgrzym – pieszo. „Przyszedłem kiedy rozpoczął się Festiwal Młodzieży, był to najpiękniejszy Festiwal, niosłem ze sobą cały ciężar. Było to pielgrzymka pokutna za moje życie. Rok później otrzymałem święcenia kapłańskie.” Od tego czasu co roku przyjeżdża do Medziugorja, bowiem tu znajduje konfesjonał świata: „Pokój – to jest to co stąd zabieram i co mnie tu przyciąga. Maryja ciągle mi towarzyszy, nigdy nie wątpiłem w prawdziwość objawień i jestem Jej wdzięczny, że prowadzi mnie przez swoją szkołę. Nie muszę widzieć Matki Bożej, ale czuję, że jest tu obecna. Medziugorje jest wielką miłością i zachętą, abyśmy trwali w tej wielkiej miłości, która tu się nam daje.” – powiedział ks. Timotej.

Źródło: Parafia Medziugorje

„Regina Ceali” z Ojcem Świętym Benedyktem XVI (29 maja 2011)

W czasie południowej modlitwy „Regina Ceali” Ojciec Święty zwracając się do pielgrzymów z Polski powiedział:
 Słowo pozdrowienia przekazuję wszystkim Polakom. Wczoraj przypadała trzydziesta rocznica śmierci, kardynała Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia. Wypraszając dar jego beatyfikacji, uczmy się od niego zawierzenia swego życia Matce Bożej. Niech jego ufność wyrażona w słowach: „Wszystko postawiłem na Maryję” będzie dla nas szczególnym wzorem. Pamiętajmy o tym kończąc miesiąc maj, szczególnie poświęcony Matce Najświętszej. Z serca wam błogosławię."
Zwracając się do pielgrzymów języka włoskiego obecnych na placu św. Piotra pozdrowił m.in. „Stowarzyszenie Apostołów Bożego Miłosierdzia z Maryją Królową Pokoju”*. Ojciec Święty słysząc oklaski członków i sympatyków Stowarzyszenia uśmiechnął się i serdecznie ich pozdrowił.

*Stowarzyszenie Apostołów Bożego Miłosierdzia z Maryją Królową Pokoju (L’Associazione Apostoli della Divina Misericordia con Maria Regina della Pace) jest prywatnym stowarzyszeniem wiernych świeckich powstałym z inspiracji i na duchowości Medziugorje.

Stowarzyszenie powstało w 2004 r. w małym kościółku oddalonym 8 kilometrów od parafii Medziugorje (Šurmanci), w którym znajduje się otoczony wielką czcią cudowny obraz Jezusa Miłosiernego.

Miejscowość Šurmanci należy do parafii Medziugorje
Stowarzyszenie powstało w wyniku inspiracji Ojca Założyciela, o.Francesco Maria Rizzi OFM (Prezesa Stowarzyszenia) podczas modlitwy.


Video: V Kongres Stowarzyszenia Apostołów Bożego Miłosierdzia z Maryją Królową Pokoju 

PS Historia cudownego obrazu Jezusa Miłosiernego z Šurmanci.

Tę piękną historię cudownego obrazu Jezusa Miłosiernego z Šurmanci poznałem dopiero dziś, „przypadkowo”, szukając wiadomości na temat Stowarzyszenia Apostołów Bożego Miłosierdzia z Maryją Królową Pokoju...

Zjazd Pobratymców (Široki Brijeg - 29 maja 2011)

Zjazd Pobratymstwa, wspólnoty modlitewnej pod wezwaniem Nawiedzenia św. Elżbiety (28-29 maja 2011) 
Dar ołtarza od Polaków przepiękna stuła
Fragment Ewangelii o Zwiastowaniu odczytuje po polsku cysters, o. Rajmund (OCis)
Kaplica pamięci męczenników Širokiego Brijegu.
Źródło:  Polska Oaza im. bł. Jana Pawła II w Medziugorje

PS: Dziękuję

sobota, 28 maja 2011

Orędzie Matki Bożej, z Medziugorja przekazane Ivanowi 27 maja 2011 roku


  Piękny zachód słońca w Medziugorje, wieczorem 27 maja 2011 r
Objawienie miało miejsce pod Niebieskim Krzyżem (Podbrdo), około godziny 22: 00.
Po objawieniu Ivan powiedział: Tego wieczoru Pani przyszła do nas bardzo radosna. Na początku, jak zawsze, pozdrowiła nas wszystkich swoim matczynym błogosławieństwem:
 „Niech będzie pochwalony Jezus, moje drogie dzieci.”
Wtedy Matka Boża modliła się za wszystkich nas, szczególnie za wszystkich obecnych chorych. Pobłogosławiła nas i wszystkie przedmioty, jakie przynieśliśmy do błogosławieństwa. Potem Pani powiedziała:
„Drogie dzieci, dzisiaj wzywam was wszystkich – żyjcie moimi orędziami, które wam daję, abym mogła dać nowe orędzia. Dziękuję wam, drogie dzieci, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”
Potem Pani modliła się krótki czas, szczególnie o nawrócenie grzeszników. Wtedy poleciłem szczególnie wszystkie wasze intencje, wszystkie wasze prośby, wasze rodziny i szczególnie chorych. Wtedy Pani kontynuowała modlitwę nad nami i odeszła mówiąc:
„Idźcie w pokoju, moje drogie dzieci.”

Na końcu Ivan powiedział, że ważne jest żyć orędziami, które Matka Boża daje po to, by mogła nam dawać nowe orędzia i nadal nas prowadzić.
Źródło: Polska Oaza im. bł. Jana Pawła II w Medziugorje
PS. Bardzo dziękuję i pozdrawiam :)
fot: Caritas Of Birmingham 

piątek, 27 maja 2011

Papieska Komisja zaprosiła widzących z Medziugorja na nowe badania.

Międzynarodowa Komisja Badawcza została powołana w ubiegłym roku w celu zbadania autentyczności  objawień medziugorskich.  Jak podaje dziennik Večernji list, po trzydziestu latach od pojawienia się fenomenu medziugorskiego, widzący z Medziugorja będą składać świadectwo w Watykanie przed Międzynarodową Komisją Badawczą, która została powołana w ubiegłym roku. Według informacji z nieoficjalnych* źródeł, w czerwcu widzący wyjadą na zaproszenie Komisji. Członkowie Komisji  już skontaktowali się z przedstawicielami Kościoła lokalnego i poszczególnymi widzącymi w celu przygotowania ich przyjazdu celem złożenia świadectwa.

Komisja odbyła dotychczas dwa posiedzenia, na których między innymi, składał świadectwo biskup diecezji mostarsko-duvanjskiej Ratko Perić i prowincjał Hercegowińskiej Prowincji Franciszkańskiej o.Ivan Sesar.

Źródło: Večernji list

*W najbliższym czasie przekonamy się na ile wiarygodna jest ta informacja…

PS Bardzo dziękuję za tłumaczenie :)

środa, 25 maja 2011

Orędzie Matki Bożej z 25 maja 2011 r.


„Drogie dzieci! Moja modlitwa jest dziś za was wszystkich, którzy prosicie o łaskę nawrócenia. Pukacie do drzwi mego serca, lecz bez nadziei i modlitwy, w grzechu i bez sakramentu pojednania z Bogiem. Porzućcie grzech i zdecydujcie się, kochane dzieci, na świętość. Tylko tak mogę wam pomóc i wysłuchać waszych modlitw i wstawiać się przed Wszechmogącym. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”.

Marija Pavlović-Lunetti w Val di Sole, 20 maja 2011



Marija w czasie spotkania modlitewnego w Ossana (Włochy) wśród lasów i gór, w pobliżu Parku Przyrody Adamello Brenta. Tam miała 20 maja objawienie Matki Bożej.

Źródło: GloriaTv (temponuovo.net)

wtorek, 24 maja 2011

Urodziny widzącego Ivana

Ivan Dragićević urodził się 25.05.1965r. w Bijakovići, parafia Medziugorje. Do dziś ma codzienne objawienia. Matka Boża powierzyła mu dziewięć tajemnic. Ivan poślubił Laureen Murphy 23 października 1994 r. Mają trójkę dzieci:  Kristinę-Mariję, Mikaela i Daniela. Wraz z rodziną mieszka w USA i w Medziugorju. Intencja modlitewna, którą powierzyła mu Matka Boża: za młodzież i za kapłanów.




Wielu z nas miało łaskę być na objawieniach Matki Bożej, które Ivan ma w nocy na Podbrdo. Jest to wielkie przeżycie trwać na modlitwie z jego grupą modlitewną wokół figurki Gospy albo przy Niebieskim Krzyżu. Otwierać serce, kiedy modli się i rozmawia z Królową Nieba. Modlitwa i radosny śpiew ze wzgórza płynie na całą wioskę. Kiedy objawia się Maryja pielgrzymi (często tysiące) trwają w ciszy modląc się sercem. Bardzo często Matka Boża daje orędzie, które przekazuje Ivan. Orędzie jest od razu tłumaczone na język włoski i angielski. Niestety przeważnie nie ma tłumaczenia na język polski. Polacy nagrywają orędzie i tłumaczą. Tak było w piątek 20 maja dzięki „Polskiej Oazie” z Medziugorja mogliśmy mieć tej samej nocy orędzie Królowej Pokoju. Bardzo za to dziękuję.
W czwartki Ivan zaprasza kapłanów do kaplicy, która jest koło jego domu gdzie mogą być obecni w czasie objawienia Matki Bożej. Spotyka się również z pielgrzymami i dzieli świadectwem.

Dobry Boże obdarzaj Ivana swoją łaską i błogosławieństwem na tej pięknej, ale jakże odpowiedzialnej drodze bycia świadkiem i apostołem Matki Bożej. Maryjo, Matko i Królowo Pokoju miej Ivana w opiece.
PS Dziękuję Ewo za przypomnienie

Świadectwo Mirjany (część 4)

Poniższe świadectwo widząca Mirjana Dragičević-Soldo przekazała w czasie spotkania z pielgrzymami 3 maja 2011r. a więc na drugi dzień po comiesięcznym objawieniu Matki Bożej.
cd…
Matka Boska chce, abyśmy odnowili modlitwę w domach. Matka Boska mówi, że nic tak nie jednoczy rodziny jak modlitwa, kiedy modlimy się razem. Mamy, więc wielką odpowiedzialność. Rodzice mają ją przed dziećmi.  Rodzice są tymi, którzy powinni rozwijać ziarno wiary i poprawne życie w sercach swoich dzieci. Dzieci robią tylko to, co widzą w domu. Nie możemy powiedzieć swoim dzieciom o tym jak ważna jest Eucharystia, jeżeli nie dostrzegą tego, jak Ona jest dla nas ważna – że chodzimy do Kościoła na Mszę. Nie możemy mówić im, módlcie się, jeżeli sami się nie modlimy. My rodzice, mamy ogromną odpowiedzialność, ponieważ dzieci powinny zobaczyć to, że Bóg jest, jest rzeczywiście na pierwszym miejscu w naszym życiu. Chciałabym przytoczyć tu jeden przykład. Coś się stało w moim domu z Mariją, moją starszą córką, która miała 2,5 roku w tamtym czasie. Nie mówiłam jej nadal nic o objawieniach, ponieważ myślałam, że jest zbyt mała, aby zrozumieć te rzeczy. Pewnego dnia, kiedy grała z inną dziewczynką, sąsiadką, w jej pokoju, usłyszałam, że córka sąsiadki mówi z dumą, że jej mama umie jeździć samochodem. To była wielka sprawa wówczas, kobieta prowadząca samochód. Czekałam, co odpowie moja córka. Ona zwyczajnie powiedziała: „Co z tego, moja mama rozmawia z Matką Boską.” Chociaż nie rozmawiałam z nią o objawieniach, ponieważ miała tylko 2,5 roku, ale ona rozumiała, co się dzieje w tym domu. Kiedy dzieci widzą, że Jezus, Bóg i Matka Boska są na pierwszym miejscu w życiu ich rodziców, tak samo będzie i w życiu dzieci.
Kiedy ktoś mnie pyta, czym dla mnie jest Medziugorje, zawsze odpowiadam, tym, czym żyję.  Jedno z moich doświadczeń – gdy szłam na Górę Krzyża.  Była tam mała grupka młodych ludzi z Włoch przede mną. Prowadzili ze sobą upośledzonego chłopca. Ci, co wchodzili na Górę Krzyża wiedzą, jaka ciężka jest ta droga. Wyobraź sobie, że musisz jeszcze nieść ze sobą upośledzoną osobę na plecach. Oni robili to z miłości. Tam też była grupa Amerykańskich pielgrzymów, którzy zwyczajnie podeszli do Włochów i powiedzieli: „zmiana”. Wzięli chłopca i ponieśli go. Następnie podeszła grupa polskich pielgrzymów i chcieli go ponieść. W ten sposób upośledzony chłopiec dotarł na Górę Krzyża, na ramionach całego Kościoła. Każdy rozpoznał w nim swojego brata. Tym jest Medziugorje dla mnie. To jest to, o czym naucza nas Nasza Pani.
Kiedy Nasza Pani mówi, że chce abyśmy pościli w środy oraz w piątki o chlebie i wodzie wiem, że 90% z was myśli, że mówi Ona do Włochów, ponieważ to oni zadają tysiące pytań. Jak długa jest środa, jak długi jest piątek i czy mogę skrócić dzień postu?. Mogę zjeść talerz spagetthi? Nie mówię tego ze złośliwości. Mówię to, ponieważ was kocham. Jakbym was nie kochała, nie przyszłabym rozmawiać tu z wami. Sądzę, że to słodkie, że protestujecie przeciwko wiadomościom o poście. Chcę wam przytoczyć przykład, co się stało, kiedy Nasza Pani po raz pierwszy przyszła do Medziugorje. Prosiła tylko o Wierzę w Boga, siedem: Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu. To było jakiś czas przed tym jak prosiła o różaniec. Prosiła potem o jeden różaniec dziennie i o post w piątek. Potem prosiła o drugi różaniec w ciągu dnia, potem o trzecią część różańca oraz o post w środę. Każdy krok robi z wami. Dlaczego nie próbujecie zrobić tego samego? To jest ważne, aby kroczyć. Tylko powiedz: „Matko Boska, ja chcę iść z tobą. Proszę chodź i krocz ze mną.” Jeżeli mówisz: „Kiedy wrócę do domu, będę pościć dwa razy w tygodniu i modlić się codziennie.” Nie róbcie tak, nie ma potrzeby. Obiecuj tylko tyle, ile jesteś w stanie zrobić. Obiecaj, że zaczniesz od Wierzę w Boga, siedmiu: Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu, potem osiągaj kolejne punkty. Jak również poszczenie. Na przykład, my katolicy, nie jemy mięsa w piątki, więc możesz zacząć od niejedzenia mięsa w piątki. To jest bardzo ważne, aby zrobić pierwszy krok. Później Matka Boska pomoże Ci, więc nie bądź zbyt skrupulatny, jeżeli coś pójdzie nie tak, ale pamiętaj, Bóg jest miłością. Pamiętam, że Amerykanie pytali mnie czy jest możliwe wypicie kubka kawy z rana. Powiedziałam tak, ale róbcie to tak rano, aby było to zanim wstanie Matka Boska, żeby was nie widziała.  Jeżeli wiec wypijesz kubek kawy w następny piątek, będziesz utwierdzał się modlitwą i to pomoże ci w tym, że będziesz mógł znieść więcej i więcej.
Jedyną rzeczą, jaką chce od nas Nasza Pani to stać się Jej dziećmi. Możemy mieć wszystko, co może nam zaoferować świat, ale jeżeli nie mamy pokoju, to nic nie jest to warte. Prawdziwym pokojem jest tylko ten, który może dać nam Jezus. Szczególnie chciałabym powiedzieć coś młodym ludziom, ponieważ wielu młodych, oczywiście tych, których spotkałam, ci z Hollywood czy z Beverly Hills, oni mają wszystko. Oni mają wszystko, są sławni na świecie. Oni wierzą, że są gwiazdami, ale żałuję, że nie możecie ich zobaczyć płaczących na kolanach w środku, między skałami Wzgórza Objawień. Oni szukają pokoju i szczęścia w pieniądzach, ale kiedy mają pieniądze, dochodzą do wniosku, że nie dają one pokoju, nie dają pokoju alkohol, narkotyki, buddyzm, i wszystko inne, oni dochodzą do wniosku, że tylko Jezus da im pokój. On jest jedynym pokojem, jakiego potrzebują. Wielu młodych ludzi myśli, że jeżeli pójdą za, to wszystko będzie im zakazane. Nic nie jest zakazane dla ciebie, tylko to, co może cię zranić. Tak jak to mówi jeden z księży: „Jeżeli chcesz iść tańczyć na dyskotekę, to idź, jesteś młody, ale pamiętaj, tańcz z Jezusem.” Co to oznacza? Nie pij, nie bierz narkotyków, aby mieć spokój i radość. Jezus da ci spokój i radość. On da ci szczęście. On da ci życie wieczne –alkohol i narkotyki – nie. One dadzą ci to na kilka dni, kilka miesięcy, kilka lat, ale potem będziesz cierpiący.  Narkotyki nie dają prawdziwego pokoju, one przynoszą zniszczenie. Jak wielu ludzi umiera w wypadkach na ulicy w czasie weekendu, prowadząc pod wpływem narkotyków, czy alkoholu? Módlmy się za nich, aby mogli znaleźć Jezusa i zaznać prawdziwego spokoju. To jest Naszej Pani pragnienie.
Nasza Pani prosi nas o pójście do spowiedzi raz w miesiącu. Ona mówi, że nie ma na świecie ani jednego człowieka, który nie musiałby iść do spowiedzi raz w miesiącu. Jeżeli robisz tak wiele dla Matki Boskiej, zostawiasz dom, rodzinę, przejeżdżasz tą długą drogę, tą wyprawę, aby spędzić kilka dni tu, na modlitwie w deszczu, to chciałabym cię zaprosić jak twoja siostra, zrób ostatni krok idź do spowiedzi. Tylko czyste serce, bycie w łasce, może doprowadzić do tego, abyś otrzymał wiele łask. Nie myśl o tym, jako o obowiązku.
Nasza Pani ponadto chce, abyśmy mieli Biblię w widocznym miejscu w naszych domach. Kiedy Ona przekazuje nam wiadomość, ona jej nie interpretuje dla nas. W taki sposób jak przekazuje nam wiadomość, my przekazujemy ją wam. Tak samo jak wy, my musimy modlić się do Boga, abyśmy mogli odkryć, co chce nam przez tą wiadomość powiedzieć.  Nasz Pani mówi nam, abyśmy mieli Biblię w domu. Myślę, że my wszyscy mamy Biblię w domu. Nasza Pani chce, abyśmy czytali Biblię codziennie.
Wielu pyta mnie, jaka jest Nasza Pani, kiedy się pojawia. Jaka była, kiedy pojawiła się zeszłego poranka? Spójrzcie, mówiłam wam, że każdy drugi dzień miesiąca jest dniem modlitwy za tych, którzy nie poznali jeszcze miłości Boga. Dopóki będzie na świecie ktoś, kto nie wierzy w Boga, Nasza Pani nie może być radosna, ponieważ to dziecko w Jej ramionach, to dziecko nie wierzy. Nasza Pani nie chce, aby to dziecko zniknęło. Ona chce, aby to dziecko było bezpieczne. Ona jest smutna. Wczoraj, Ona była stanowcza. Nie taka smutna, była stanowcza, zdeterminowana. Ona przekazała nam wiadomość. I radzę wam, nie proście nikogo, aby interpretował wam, co Nasza Pani chce wam powiedzieć. Radzę wam, czytajcie i módlcie się i z modlitwą zrozumiecie, co wam mówi Bóg poprzez tą wiadomość. Jesteśmy różnymi ludźmi. Nie mamy tego samego życia i tych samych krzyży. Bóg mówi do każdego z nas. Każdy może zrozumieć, więc wiadomość na inny sposób, adekwatny do niego. Nie znaczy to, że nie macie racji, albo, że nie mam jej ja. My jesteśmy zwyczajnie różni i Bóg mówi do nas w różny sposób. Nasza Pani wczoraj jeszcze błogosławiła przedmioty kultu, które przynieśliśmy te, które wy przynieśliście. Ona dała nam swoje Matczyne Błogosławieństwo. To jest wszystko, czym chciałam się podzielić z wami. Teraz czas na pytania, ale będę szczęśliwa, jeżeli otrzymaliście odpowiedzi.
My jesteśmy pełni radości, ponieważ, nasz Jan Paweł II, Ojciec Święty został beatyfikowany. On już jest święty dla mnie. Miałam to błogosławieństwo, żeby go poznać osobiście. To jest to, czego mi wielu zazdrości.  Byłam z nim osobiście sam na sam. Byłam w Watykanie, w Bazylice Świętego Piotra na generalnej audiencji. Byłam z jednym księdzem i Papież pobłogosławił mnie, kiedy przechodził obok. Ksiądz powiedział: „Ojcze Święty, to jest Mirjana, wizjonerka z Medziugorje.” Ojciec Święty wrócił, pobłogosławił mnie raz jeszcze i odszedł. Ja powiedziałam do księdza: „To nic wielkiego, on sądzi, że trzeba mnie pobłogosławić dwukrotnie.” Tego popołudnia otrzymaliśmy list, zaproszenie na prywatne spotkanie następnego poranka. Następnego dnia, byliśmy tam. Byłam z nim i mówił mi wiele rzeczy, ale jedna mi utkwiła szczególnie: „Jeżeli nie byłbym papieżem, byłbym już w Medziugorje. Wiem wszystko, śledzę wszystko. Proszę, proś pielgrzymów, aby modlili się w moich intencjach. Chroń Medziugorje, ponieważ ono jest nadzieją dla świata.” Byliśmy wszyscy tak szczęśliwi. Ojciec Święty błogosławił nas wiele razy, a my znamy go, on jest święty i będzie kanonizowany.
Źródło: Caritas Of Birmingham
Tłumaczenie z języka angielskiego Iwona
PS Dziękuję Krysiu i Iwonko

poniedziałek, 23 maja 2011

Świadectwo Mirjany (część 3)

Poniższe świadectwo widząca Mirjana Dragičević-Soldo przekazała w czasie spotkania z pielgrzymami 3 maja 2011r. a więc na drugi dzień po comiesięcznym objawieniu Matki Bożej.
cd…
Kolejną wiadomością, która jest ważna i Matka Boska ją nam powtarza to Msza Święta, ale nie tylko w niedzielę. Na początku objawień, Nasza Pani powiedziała nam:  „Jeżeli musicie wybierać między widywaniem mnie a chodzeniem do kościoła na Mszę świętą, wybierzcie Mszę. Ponieważ w czasie Mszy św., mój Syn przychodzi żywy do was i jest z wami." Przez wszystkie te lata Jej objawień, Nasza Pani nigdy nie powiedziała módl się a dam ci. Ona mówi módl się, wtedy będę prosić za Tobą u mojego Syna, prosić, aby Ci dał."
Wielu pielgrzymów, kiedy przybywają do Medjugorje myślą, że my sześciu widzących jesteśmy uprzywilejowani. Jeżeli tylko oni mogliby powiedzieć nam, co potrzebują i ich intencje, to one się spełnią. Część z nich myśli, że jeżeli tylko nas dotkną to ich modlitwy zostaną wysłuchane przez Boga. To nie jest prawda. Nie ma żadnych uprzywilejowanych przed Matką Boską. Wszyscy jesteśmy Jej dziećmi. Ona nas wybrała do innych celów. Mamy przekazywać wiadomości od Niej całemu światu. 2 każdego miesiąca Nasza Pani rzeczywiście mówi do was.  Powiedziała: „Drogie dzieci, zapraszam was. Otwórzcie swoje serca, pozwólcie mi wejść, żebym mogła uczynić was jednym z moich apostołów.” Wszyscy jesteśmy ważni dla Matki Boskiej. Nie ma nikogo bardziej wartościowego od reszty bądź mniej. Mogę wam podać tysiące przykładów rzeczy, które wydarzyły się podczas objawień, podczas 2 dnia każdego miesiąca. Ludzie, którzy chcą poznać miłość Boga poprzez dotknięcie mnie, zobaczenie, porozmawianie, proszenie o modlitwę za nich. Oni tam zwyczajnie są. Oni się modlą. Oni proszą Matkę Boską a Ona prosi Syna w intencji swoich dzieci – za mnie i za każdego z was. Zawsze, kiedy jesteś w tarapatach, kiedy trudności napotykają cię w życiu, jedyne, czego potrzebujesz to otworzyć swoje serce. Nie musisz znać widzących. Tak jak twoja ziemska matka, tak samo Ta w niebie – jak moglibyście mając 3 czy 4 dzieci powiedzieć, że kochacie jedno dziecko bardziej niż inne. Twoja relacja z każdym dzieckiem może być inna, ale kochasz je wszystkie. Zapewniam was więc, że przed Naszą Niebieską Matką jesteśmy wszyscy równi.
Jeżeli istnieje ktokolwiek uprzywilejowany w oczach Naszej Matki, to mogą to być tylko księża, Ona nigdy nie mówi, co księża powinni robić. Ona tylko mówi, co my powinniśmy robić dla naszych księży. Nasza Pani mówi, że oni nie potrzebują naszej krytyki, nie potrzebują naszych osądów, ale naszej miłości i naszych modlitw, ponieważ to tylko Bóg może ich sądzić za to, jakimi są księżmi. Pewnego dnia Bóg osądzi was, co do tego jak działaliście w stosunku do księży. Matka Boska mówi:  „jeżeli tracisz szacunek do księży, to powoli powoli tracisz szacunek do Kościoła, a na końcu tracisz szacunek do Boga." Podczas objawień 2 każdego miesiąca, Nasza Pani zawsze podkreśla to jak ważni są księża. Ona daje nam Jej Matczyne błogosławieństwo. Ona mówi jak Matka. Ona zawsze powtarza nam, że najważniejsze błogosławieństwo, jakie możemy dostać tu na ziemi to to od księży, bo poprzez nich błogosławi nas Jej Syn. Reprezentanci Kościoła, księża błogosławią nas. Wierzymy, więc że Matka Boska błogosławi wszystkie przedmioty kultu, więc zabierajcie je do Kościoła, aby księża w imieniu Chrystusa mogli je pobłogosławić. Nasz Matka nieustannie przypomina nam, żebyśmy nie zapominali o modlitwie za księży, za naszych pasterzy. Proszę was, więc abyście, gdy wrócicie do swoich parafii, dajcie to świadectwo, które otrzymaliście w szkole Matki Boskiej i pokazujcie poprzez przykład  wasze podejście do księży. Jeżeli sądzisz, że ksiądz robi coś, czego nie powinien był robić, nie oskarżaj go, nie śmiej się z niego, nie oceniaj go, nie krytykuj. W świecie, w którym żyjemy jest za dużo osądzania, a za mało miłości. Nie rośćmy sobie prawa do osądu, ponieważ to należy do Boga. Powinniśmy kochać, modlić się i szanować.

Czasy, w których żyjemy, są też czasami triumfu Serca Naszej Niepokalanej Pani. Istnieje most miedzy tymi czasami, tym mostem są księża. Dlatego Nasza Pani nalega na modlitwy za księży. Oni są mostem, którym możemy przejść do triumfującego Serca Naszej Pani. Nasza Pani mówi, że zwycięży razem z nimi. Bez nich, nie ma zwycięstwa Serca Naszej Pani. To, dlatego nalega na modlitwy za księży. Wczoraj, ponownie wezwała nas do modlitwy za nich, oni mogą nam pomóc. Oni mogą pracować z nami z miłością, z sercem.
Źródło: Caritas Of Birmingham
Tłumaczenie z języka angielskiego Iwona
PS Dziękuję Krysiu i Iwonko

Świadectwo Mirjany (część 2)


Poniższe świadectwo widząca Mirjana Dragičević-Soldo przekazała w czasie spotkania z pielgrzymami 3 maja 2011r. a więc na drugi dzień po comiesięcznym objawieniu Matki Bożej.
cd...
W Święta Bożego Narodzenia w 1982 r., Matka Boska powiedziała mi, że nie będę Jej dłużej widywała codziennie. Powiedziała, że od teraz do końca życia raz w roku - 18 marca będę miała widzenia. Ponadto mam nadzwyczajne widzenia, które rozpoczęły się 2 sierpnia 1987 r. i są nadal kontynuowane. Nie wiem, do kiedy. Te widzenia, 2 dnia każdego miesiąca są też modlitwą za niewierzących, chociaż Matka Boska nigdy nie używa tego słowa, ponieważ, jeżeli mówimy „niewierzący” to osądzamy, a Nasza Pani nigdy nie osądza. Ona nie używa tego słowa, Ona mówi „Ci, którzy jeszcze nie poznali miłości Boga.” Oni potrzebują naszej pomocy i Nasza Pani prosu o naszą pomoc, aby pomóc Jej. Kiedy prosi o naszą pomoc, Ona nie myśli tylko o nas sześciu widzących, ale też o tych, którzy myślą o Niej, jako o swojej Matce. Ona mówi, że my możemy zmienić tych, co nie wierzą, ale tylko naszą modlitwą i naszym wzorem, z naszą miłością z serca. Ona pragnie, by tych, co nie wierzą umieścić na pierwszym miejscu naszych intencji tych, co nie poznali jeszcze miłości Boga, w szczególności dzisiaj ze wszystkimi wojnami, morderstwami, narkotykami, aborcjami i rozwodami. Nasza Pani mówi, że to wszystko dzieje się przez tych, co nie poznali jeszcze miłości Boga. Ona mówi: „Drogie dzieci, kiedy się modlicie za nich, modlicie się dla siebie i dla dobra waszej przyszłości.” Nasz Pani prosi nas o nasz przykład. Ona nie chce żebyśmy chodzili i głosili dookoła innym Ewangelię, prawili kazania. Ona chce żebyśmy nauczali poprzez nasze życie tak, aby ci, co nie wierzą, zobaczyli w nas Boga i uczyli się o Jego miłości. Proszę weźcie to sobie poważnie do serca, ponieważ tylko, jeśli zobaczysz łzy w oczach Naszej Pani, kiedy Ona mówi o Jej ukochanych dzieciach, które nie poznały jeszcze miłości Boga, jestem pewna, że nie robiłbyś nic innego do końca życia tylko się modlił.
Nasza Pani mówi, że to jest czas podejmowania decyzji – pozwala nam zdecydować, czy jesteśmy dziećmi, synami Boga. To jest ważne. Kiedy Nasza Pani wzywa nas do modlitwy za niewierzących, Ona chce abyśmy kroczyli Jej drogą. Tak ja to rozumiem. Po pierwsze, musimy poczuć do nich miłość, dać im poczucie, że są naszymi braćmi, którzy mają mniej szczęścia, bo jeszcze nie poznali miłości Boga. Jeżeli ich kochasz, możesz się za nich modlić – nigdy osądzać, nigdy krytykować, nigdy nakazywać im, straszyć ich, ale modlić się za nich, kochając ich i dając im przykład swoim życiem. To jest tylko jedyna droga pomocy. Każdy z nas w naszych rodzinach lub w otoczeniu, gdzie żyjemy, gdzie pracujemy, ma dookoła siebie ludzi, którzy nie poznali jeszcze miłości Boga. Oni widzą nas, oni widzą jak żyjemy. Powinniśmy zapytać siebie czy oni rzeczywiście widzą miłość Boga przez nasze działanie, ponieważ jesteśmy odpowiedzialni przed Bogiem za tych ludzi.
Zawsze daje, jako przykład to, co mi się przydarzyło. Często idę na Mszę rano. Jednego poranka nie byłam na siłach żeby iść rano, więc poszłam wieczorem. Wiecie, że nasz kościół jest zawsze pełen ludzi. Zobaczyłam miejsce w pierwszej ławce i chciałam tam usiąść, kiedy nagle wszyscy zgromadzeni wokół mnie zaczęli krzyczeć – Włosi powiedzieli, że "byli tu pierwsi," więc pozostałam w milczeniu. Osoba, która z nimi przyjechała, powiedziała, że jestem jedną z widzących – wtedy wszyscy ustąpili mi miejsca. Dlaczego wam o tym mówię? Jak myślicie? Co jeśli byłabym jedną z niewierzących, która wchodzi do kościoła po raz pierwszy do Kościoła Katolickiego. Ja weszłam i ci, co tam byli nie dali mi odczuć miłości Boga, potraktowali mnie w ten sposób. Czy myślicie, że jakbym była niewierząca wróciłabym kiedykolwiek do Kościoła. To jest to, kim jesteśmy, dziećmi Boga, musimy sobie zdać sprawę, że spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność. Te objawienia, tu w Medziugorje, Matka Boska dała każdemu z naszej szóstki misję, zadanie, apostolstwo. Moje to modlitwa za niewierzących. Może Matka Boska wybrała mnie do tej intencji, ponieważ ja byłam jedyna, która nie dorastała pośród wierzących, ale w wielkim mieście, ateistycznym. Może, dlatego Nasza Pani wybrała mnie do tej intencji.

cdn...

część 3
Źródło: Caritas Of Birmingham
Tłumaczenie z języka angielskiego Iwona

PS Dziękuję Krysiu i Iwonko

Świadectwo Mirjany (część 1)

Poniższe świadectwo widząca Mirjana Dragičević-Soldo przekazała w czasie spotkania z pielgrzymami 3 maja 2011r. a więc na drugi dzień po comiesięcznym objawieniu Matki Bożej.
Witam Was z całego serca, w szczególności dzisiaj, ponieważ jestem wciąż pełna emocji, przepełniona. Nie zeszłam jeszcze na ziemię, po moich doświadczeniach wczorajszego poranka, kiedy zobaczyłam jak bardzo Matka Boska nas kocha; jak bardzo Bóg nas kocha. On kocha nas – zobacz jak bardzo skoro pozwala Matce Boskiej przychodzić. On wysyła Ją do nas przez tyle lat. To jest tak trudne, po spotkaniu z Matką Boską, powrócić na ziemię do tego życia, do tej rzeczywistości. Wiem, że pośród was jest wielu, którzy są tu po raz pierwszy. Więc dla wszystkich was, którzy tu jesteście po raz pierwszy, chcę przekazać świadectwo o tym jak to wszystko się stało, jak to wszystko się zaczęło, jak mieliśmy widzenia. Potem opowiem wam o najważniejszych wiadomościach od Matki Boskiej, a na końcu, zobaczymy czy będzie czas na trochę pytań. Jeżeli będę mogła odpowiedzieć, będę szczęśliwa.

24 czerwca 1981 roku, wiecie, że 24 czerwca to dzień wspomnienia Jana Chrzciciela, i wszystkie dni świętych są zawsze honorowane w sanktuarium w Medjugorje. Ivanka i ja, miałyśmy 14 – 15 lat. My nie szłyśmy do pracy na polu tego dnia. Byłyśmy razem i spacerowałyśmy poza wsią, szłyśmy pieszo na Wzgórze Podbrdo, które jest dzisiaj znane, jako Wzgórze Objawień. W pewnym momencie, Ivanka powiedziała, „Myślę, że Matka Boska jest na wzgórzu”, ale ja nie zwróciłam na to uwagi, nie spojrzałam, to był czas komunistycznego reżimu w byłej Jugosławii. My mogłyśmy chodzić na Mszę, i zawsze chodziłyśmy w niedzielę, ale nigdy więcej niż raz w tygodniu. Życie religijne miało miejsce w naszych domach, w naszych rodzinach. Odmawialiśmy razem każdego wieczoru z rodzicami różaniec. Nie namawiali nas do tego, ponieważ obawiali się, że mogłybyśmy powiedzieć o tym w szkole, inne dzieci mogłyby to powtórzyć w swoich domach, i potem mogłoby to przynieść problemy dla naszej rodziny. Nie wiedziałam nic o Lourdes, o Fatimie. Myślałam, że Matka Boska jest w niebie, i modlimy się do Niej, ale tego, że była na ziemi, w ciągu tych 2 tysięcy lat, nie wiedziałam. Więc kiedy Ivanka powiedziała, że myśli, że Matka Boska jest na wzgórzu, odparłam szorstko. „Tak, oczywiście, Matka Boska nie ma nic lepszego do zrobienia niż przyjść na to wzgórze abyśmy ją zobaczyły. Nie opowiadaj głupstw.” Zaczęłam wracać z powrotem w kierunki wsi, jednak coś silniejszego ode mnie kazało mi się odwrócić i wrócić. Kiedy wróciłam, zobaczyłam Ivankę, stojącą w tym samym miejscu, i powiedziała spójrz teraz. Spojrzałam na szczyt wzgórza, i zobaczyłam, pomiędzy skałami, młodą kobietę z dzieckiem w Jej ramionach. Była ubrana w długą, szarą suknię. To było dziwne, ponieważ nikt nie wchodził na to wzgórze, szczególnie latem, na pewno nie kobieta z małym dzieckiem i na pewno nie w długiej sukni. Teraz tam jest ścieżka na wzgórze, wytworzyła się od śladów stóp pielgrzymów. Z biegiem czasu się powiększyła. Byłam zakłopotana. Pamiętałam, że mama Ivanki zmarła dwa miesiące wcześniej. Uciekłam i powiedziałam mojej babci, że myślę, że widziałam Matkę Boską. Moja babcia odrzekła, lepiej zmów różaniec. Idź do swojego pokoju i się módl. Zostaw Matkę Boską tam gdzie jest, w niebie. Zrobiłam to, co mi powiedziała babcia. Nie miałam siły, żeby z nią dyskutować. Potrzebowałam być sama. Potrzebowałam się modlić. Spędziłam całą noc na modlitwie. To był jedyny sposób, żebym zaznała pokoju, Następnego dnia, jak dzień wcześniej, pomagałam mojemu wujkowi na polu. Nie miałam szans żeby doświadczyć kolejnego widzenia, ale był ten moment popołudniu, ten sam, gdy dzień wcześniej zobaczyłam Matkę Boską, kiedy on nadszedł, czułam w sercu, że muszę tam iść. Musiałam iść pieszo na wzgórze Podbrdo, więc mój wujek poszedł ze mną. Kiedy tam dotarliśmy, pół wioski stało tam w tłumie. Z każdym widzącym ktoś przyszedł. Zobaczyliśmy Matkę Boską ponownie. Tylko tym razem Gospa nie miała w swoich ramionach dziecka. To był 25 czerwca. To był pierwszy raz, gdy widzieliśmy tak blisko Matkę Boską. Przedstawiła się. Powiedziała: „Moje dzieci, nie bójcie się mnie. Jestem Królową Pokoju.”

Widzenia się zaczęły. Mieliśmy je tylko przez krótki czas na wzgórzu. Wspominałam wam, że to był czas reżimu komunistycznego i szybko milicjanci zaczęli przychodzić z psami. Nikomu nie pozwalali wchodzić na wzgórze. Jeżeli ktokolwiek tego próbował, zabierano go do więzienia. Kiedy Nasza Pani przychodziła, wcześniej było wiele znaków na niebie. Na przykład, widzieliśmy narysowane na niebie, powyżej parafii słowo „MIR”, co oznacza pokój; ogień w kształcie krzyża na górze, tak wiele razy jak krzyż pojawiał się na górze, później znikał, wtedy Matka Boska pojawiała się w białej sukni. Tutejsi parafianie i pozostali ludzie, znali nas z dzieciństwa, wierzyli nam. Nadal miałyśmy widzenia w różnych miejscach. Nikt nie wiedział w zasadzie, gdzie je będziemy mieli. To był ciężki czas, bardzo ciężki, nie tylko dla naszej szóstki widzących, ale także dla wszystkich parafian, ponieważ musieliśmy zdecydować czy chcemy żyć, widząc Matkę Boską i być prześladowanymi, czy żyć w spokoju i bez Niej. Raz zapytaliśmy Matkę Boską: „Dlaczego Medjugorje?” Ona odpowiedziała, ponieważ znalazłam tu żywą wiarę. Kiedy zapytaliśmy, dlaczego nasza szóstka, ona odpowiedziała, ponieważ potrzebuję was takimi, jakimi jesteście. Więc byliśmy zupełnie różni od reszty, a zarazem tacy sami jak reszta dzieci, w niczym nie byliśmy lepsi. Przypominam sobie słowa o. Slavko, Franciszkanina, który odszedł, kiedy skończył odprawiać Drogę Krzyżową na Górze Krzyża. On przychodził często żeby mnie odwiedzić. Raz przyszedł zły i zapytałam, co się stało. Był poruszony. Powiedział, myślę, wierzę, że Matka Boska jest tutaj, tylko dlatego, że jest tu wasza szóstka, że Ona wybrała właśnie was. Tylko Matka Boska mogła was wybrać, ja bym nigdy nie wybrał waszej szóstki. Przez 6 miesięcy próbował zebrać naszą szóstkę na rozmowę, ale mu się to nie udało. Dlatego był tego dnia taki zły, zdenerwowany.

Miałam objawienia Matki Boskiej codziennie aż do Świąt w 1982 roku. Byłam w Sarajewie. Ten dzień wspominam samotnie. Wiedziałam, że zawsze mogę się zwrócić do mojego wujostwa, nie mieszkałam tutaj w Medjugorje. Moi rodzice stąd pochodzili, ale zamieszkali w Sarajewie i ja z nimi. Tylko na wakacje przyjeżdżałam do Medjugorje, ponieważ miałam tam dziadków, obu ze strony ojca i obu ze strony matki. Kiedy widzenia się zaczęły, byłam z moimi dziadkami. Pozostali widzący byli z Medjugorje. Mówiłam im, że Matka Boska czekała aż przyjadę z Sarajewa by zacząć się objawiać. Po tym jak zaczęły się widzenia, dwa miesiące później, milicjant nakazał mi opuścić Medjugorje i wyjechać do Sarajewa. Nie chciałam. On mnie wyrzucił. Obawiałam się, że jak opuszczę Medjugorje to Matka Boska mi się więcej nie ukaże, ale oni mnie zmusili, Tutaj wszyscy ludzie są Chorwatami i Katolikami, wszyscy Chorwaci są Katolikami, a w Sarajewie było tylko kilku Katolików, większość była ateistami albo komunistami. Byłam między nimi samotna. Może być wam trudno zrozumieć, czym był komunistyczny reżim. Dla przykładu, nikt nie mógł nas odwiedzać, nikt nie mógł wchodzić do naszego domu. Byliśmy całkowicie odizolowani. Milicjanci przychodzili do naszego domu każdego dnia. Niszczyli rzeczy. Zabierali je. To było ciężkie, czułam się bardzo samotna i opuszczona. Myślałam, że Matka Boska mi pomoże. Wiem, że Matka Boska odpowie mi, dlaczego się to wszystko dzieje. Kiedy Matka Boska się pojawiała, zawsze przekazywała mi i pozostałym tą samą wiadomość, nie wspominała o mnie i mojej sytuacji osobistej. Wtedy zrozumiałam, że w oczach Matki Boskiej i Boga nikt nie jest specjalnie wyróżniany. Jesteśmy wszyscy tacy sami. Oni po prostu wybrali naszą szóstkę do pewnych rzeczy.
W Dzień Świąt Bożego Narodzenia, w 1982 roku miałam ostatnie widzenie Matki Boskiej, Nasza Pani powierzyła mi dziesiątą tajemnicę i powiedziała, żebym wybrała księdza, którego darzę zaufaniem i któremu wyjawię tajemnice na 10 dni przed tym jak zaczną się realizować. Razem z księdzem będziemy pościć o chlebie i wodzie i modlić się przez 7 dni. Potem 3 dni przed realizacją tajemnic, ksiądz zacznie je wyjawiać całemu światu. Matka Boska powiedziała nam abyśmy nie rozmawiali o tajemnicach, tylko się modlili. Powiedziała, że ten, kto widzi w Niej Matkę a w Bogu Ojca nie musi się obawiać. Kto się boi, nie próbował poznać miłości Boga. Wielu ludzi mówi zawsze o przyszłości, jaka będzie, ale ja zawsze mówię, kto z was jest pewien, że doczeka jutra. Dlatego Nasza Pani poucza nas abyśmy byli gotowi na każdy moment na przyjście Boga i unikali mówienia o przyszłości.
Matka Boska powiedziała nam tu jeszcze, że “to, co  zaczęłam w Fatimie, drogie dzieci, dokończę w Medjugorje. Moje Niepokalane Serce będzie triumfować. Serce Naszej Pani zwycięży, dlaczego więc mielibyśmy się bać czegokolwiek. Jeden z pielgrzymów spytał mnie, czy pierwsza tajemnica wypełni się podczas mojego życia. Ja odpowiedziałam, że co jeżeli tajemnica zrealizuje się w 10 dni a ty umrzesz jutro? Więc co o pierwszej tajemnicy? Bądź lepiej przygotowany w każdym momencie na przyjście Boga.
cdn...

część 2
Źródło: Caritas Of Birmingham
Tłumaczenie z języka angielskiego Iwona
PS Dziękuję Krysiu to dzięki twojemu zaangażowaniu jest ten tekst na stronie i tobie Iwonko, że mimo tylu obowiązków podjęłaś się tłumaczenia

niedziela, 22 maja 2011

Z Belgii pieszo do Medziugorja

Grupa składająca się z ośmiorga pielgrzymów przybyła w poniedziałek 16 maja 2011 roku pieszo z Belgii do Medziugorja.  Szefem grupy był Chorwat Marko Pinčić, który w rozmowie dla radia „Mir” Medziugorje wraz z małżonką Yvonne Lespagnard, opowiadał o tym niezwykłym przedsięwzięciu. Marko urodził się w Zadarze, ożenił się z Belgijką i od wielu już lat mieszka ze swoją rodziną w Belgii. Po rozmowie z żoną i jeszcze kilkoma innymi osobami podjęli decyzję o pielgrzymowaniu. W tej ośmioosobowej grupie jest pan w wieku 84 lat, jak również pielęgniarka, która troszczyła się o nich w czasie drogi. Marko, między innymi,  powiedział: „My testowaliśmy jak nam to pójdzie, poszliśmy, zdecydowaliśmy się chodzić po 500 km rocznie. Podróżujemy już trzy lata. Po przerwie ponownie wracamy do tego miejsca, do któregośmy doszli. W tym roku zrobiliśmy to co nam zostało i liczymy, że przeszliśmy pieszo około dwóch tysięcy kilometrów.” Yvonne podkreśliła, że ta pielgrzymka również stanowiła dla niej rodzaj przyjacielskiej przygody: „Nas ośmioro podczas tej drogi stanowiliśmy jedną małą rodzinę i nigdy między nami nie było żadnego problemu. Staraliśmy się dojść razem do celu. Po zyskaniu takiego doświadczenia, pragnęlibyśmy dodać otuchy innym i  okazać im pomoc. Teraz znamy drogę.” Marko i Yvonne mówią, że ludzie zazwyczaj byli zaskoczeni faktem, że nie są już najmłodsi wiekiem. Wszędzie byli serdecznie przyjmowani - w Austrii, Słowenii, we Włoszech, w Niemczech, w Chorwacji. Nigdy nie zapomną tej gościnności. Wspominają, że raz nawet zagubili się w lesie w Słowenii, ale z pomocą Matki Bożej, jak sami mówią, odnaleźli drogę. W Medziugorju powitali ich członkowie rodzin, a w imieniu franciszkanów przyjął ich o. Miljenko Šteko, dyrektor Centrum Informacji. Zatrzymają się kilka dni, aby się pomodlić, a potem już samolotem, powrócą do Belgii.

Żródło: Parafia Medziugorje


PS Dziękuję za tłumaczenie :)

sobota, 21 maja 2011

Objawienie Matki Bożej w piątek (20 maja 2011)

Przed 22-gą w piątek na Podbrdo zgromadziło sie bardzo dużo ludzi. W modlitwie oczekiwaliśmy na zapowiedziane na 22-gą objawienie Maryi Ivanowi. Po objawieniu Ivan powiedział:
Dzisiaj wieczorem Gospa przyszła radosna i wesoła i na początku, jak zawsze pozdrowiła nas słowami: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, drogie dzieci moje”. Potem powiedziała:
 "Drogie dzieci, dzisiaj, jak nigdy dotąd, wzywam was do modlitwy. Drogie dzieci, szatan chce zniszczyć współczesne rodziny. Dlatego pragnę was wezwać do odnowienia modlitwy rodzinnej. Módlcie się, drogie dzieci w waszych rodzinach razem z waszymi dziećmi. Nie dajcie się oszukać (zwieść) szatanowi. Dziękuję wam, drogie dzieci, że odpowiedzieliście dzisiaj na moje wezwanie."
Potem Gospa przez pewien czas z wyciągniętymi ramionami, modliła się nad wami, tutaj obecnymi, nad chorymi i wszystkich nas pobłogosławiła swoim matczynym błogosławieństwem. Potem modliła się szczególnie o pokój w świecie. Potem ja poleciłem Jej wszystkie wasze rodziny, wasze potrzeby, intencje, a szczególnie chore osoby. Gospa odeszła w znaku światła i krzyża mówiąc:

"Idźcie w pokoju drogie dzieci moje".


Źródło: Polska Oaza im. bł. Jana Pawła II w Medziugorje
PS Dziękuję za tekst i tłumaczenie

czwartek, 19 maja 2011

Wyjątkowe zdjęcie


4 maja 2011 r. Polacy z Kanady Grażynka i Gienek wybrali się sami ok 5-ej rano na modlitwę na Podbrdo. Przed 6-tą rano zrobili zdjęcie figurki Gospy. Po powrocie do Kanady z zaskoczeniem znaleźli więcej niż fotografowali.
PS Dziękuję

wtorek, 17 maja 2011

Widząca Marija Pavlović-Lunetti (8 maja 2011 - Manerbio)



Video: vittoriobo

*Manerbio - miejscowość i gmina we Włoszech, w regionie Lombardia, w prowincji Brescia.

poniedziałek, 16 maja 2011

"Ona chce abyśmy żyli z miłością"


3 maja 2011 widząca Mirjana Dragićević-Soldo w czasie spotkania z pielgrzymami opowiadała historię objawień Matki Bożej. Mówiła o swoim doświadczeniu blisko 30 lat spotkań z Królową Pokoju. Na zakończenie pielgrzymi zadawali pytania Mirjanie. Oto kilka z nich:

 Pytanie:  Jestem szczęśliwa, że mogłam Cię spotkać i modlę się za Ciebie codziennie, za wszystkich wizjonerów i chciałabym zapytać jak Ty, która zobaczyłaś Matkę Boską, która mieszka w niebie, jak żyjesz pomiędzy tymi  wydarzeniami – to musi być piękne być z Matką Boską – a potem przez cały miesiąc bez Niej. Jak to wytrzymujesz?
Mirjana: Właśnie z tego powodu proszę, żebyście się modlili za nas wszystkich wizjonerów. My modlimy się za Was codziennie. My prosimy Was o modlitwę i dzięki temu możemy dobrze wypełniać to o co nas prosi Matka Boska. Tak łatwo jest popełnić błąd. Więc jeśli Wy modlicie się za nas, a my za Was to dzięki temu będzie kontynuowane błogosławieństwo Matki Boskiej. Wczoraj (2 maja) na przykład, po tym jak Nasza Pani przyszła, miałam tylko siłę aby przekazać wiadomość od Matki Boskiej. Mój przyjaciel, był obok mnie i spisywał tą wiadomość. Nie jestem zdolna do pisania, ponieważ moje dłonie się trzęsą.  Wycofałam się do swojego pokoju i się modliłam, 1,2,3,4 godziny – przez jak długo, nie wiem. Potrzebowałam się modlić. Płakałam. To nie jest łatwe. To jest bardzo trudne. Żeby przybliżyć Ci bardziej co przeżywam, opowiem. Mam dwie córki. Jako matka, dałam życie moim córkom, ale kiedy jestem z Matką Boską, moje córki nie istnieją.  Istnieje tylko pragnienie, aby Matka Boska zabrała mnie ze sobą.  Więc możesz sobie wyobrazić jaki jest ból, kiedy Matka Boska odchodzi i zauważam, że jestem tutaj. Tylko Bóg, poprze modlitwę, pomaga mi wrócić, wrócić do tego życia, do rzeczywistości tego świata. To jest bardzo trudne. Bez Boga, nie byłoby możliwe.
Pytanie: Jestem księdzem przez 54 lata. Możesz sobie wyobrazić odpowiedzialność, która na mnie ciąży? Bycie księdzem przez 54 lata, wierni. Słowa, które wypowiadasz bardzo mnie poruszają, dotykają mego serca. Jestem bardzo wdzięczny za te modlitwy za księży. Proszę proś Boga za nas wszystkich księży, abyśmy mogli realizować z godnością to co otrzymaliśmy od Boga. Nie jesteśmy księżmi dla siebie, jesteśmy nimi dla Kościoła, dla Ciebie. Bóg daje powołanie. Proszę Cię o modlitwy.
Pytanie: Chciałbym prosić, znam chłopca, nazywa się Stephano, ma nowotwór i jego rodzice są niewierzący. Jeśli możesz, pomódl się za niego.
Mirjana: Oczywiście, będę się za niego modliła z całego serca, ale Ty jesteś aniołem. I znasz tego chłopca. Bóg powierzył Ci go i jego życie, i Ty musisz się za niego modlić i za jego rodziców. Dobrze?
Pytanie: Jestem księdzem, jestem religijny. Pochodzę z Ameryki Łacińskiej. W Ameryce Łacińskiej spotykamy się z rzeczywistością, w której kontynent ten jest w walce z Protestantami. Oni są przeciwko Matce Boskiej. Dlatego myślę o nich. Matka Boska mówiła coś o nich? Jest możliwym uzyskać taką odpowiedź?

Widząca Mirjana wśród pielgrzymów (fot. piotr)
Mirjana: Wszystko co mogę powiedzieć to powiem. Wielu z Was zaobserwowało, że gdy dostajemy wiadomości od Matki Boskiej, Ona nigdy nie mówi „Zrobię”, „Dam Ci”, „Mogę”. Nigdy nie mówi w ten sposób. Zawsze mówi, módl się, będę się modlić za Ciebie przed moim Synem. Ona nigdy nie jest na pierwszym miejscu. Kiedy mówi o księżach, stawia się nawet za nimi. Ona nie szuka chwały, sławy. Chce, abyśmy czcili Boga. Otrzymaliśmy Jezusa, przez Maryję.  Zobaczymy znowu Jego oblicze i Ona nam w tym pomoże. Nie możemy pomijać Maryi. To jest niemożliwe. Nie mamy (tu gdzie mieszka Mirjana) protestantów. Pamiętam, że kiedyś mieliśmy tu pielgrzymów z Ameryki i był w tej grupie jeden mężczyzna, który przed przyjazdem powiedział, „Jestem protestantem”. Ja odpowiedziałam „Dobrze, jestem katoliczką”. On odrzekł: „Wiesz co to oznacza być protestantem?” Ja odparłam: „Nie, w ogóle, w moim kraju nie ma protestantów, ale wiem, że zawsze protestujecie przeciwko czemuś”. Od tej pory on nic nie mówił przez kilka dni. Za każdym razem gdy podawałam mu zupę, pytałam czy nie ma nic przeciwko temu, ponieważ boję się, że zaprotestujesz. Dokuczałam mu cały czas. Po tygodniu, on przytulił mnie i powiedział: „Muszę dziękować Bogu, znalazłem matkę. Zrozumiałem tu co to znaczy, miłość matki. Zrozumiałem czego mi brakowało przez całe życie”. Jeżeli masz więc wokół siebie protestantów to tylko nasz przykład, przykład, przykład może pomóc. Tylko to, nie walki, nie dyskusja. Nasza Pani nie walczy, nie dyskutuje.  Ona chce abyśmy żyli z miłością, radością i dzięki naszemu przykładowi, może pokazać innym, jak dobrze jest mieć Ją za Matkę a Boga za Ojca.


Źródło: Caritas of Birmingham
PS Bardzo dziękuję za tłumaczenie:)

niedziela, 15 maja 2011

Pielgrzymka do Medziugorje

Są jeszcze wolne miejsca na pielgrzymkę do Medziugorje w dn. 21-28.05.11 r.
Kontakt +48 503 183 097

"Dlatego jako matka gromadzę was wokół siebie.."

sobota, 14 maja 2011

Fatima: ćwierć miliona wiernych dziękowało za beatyfikację Jana Pawła II

Po raz pierwszy od beatyfikacji Karola Wojtyły w Fatimie obchodzono główną uroczystość tamtejszego sanktuarium. Przypada ona w rocznicę pierwszych objawień maryjnych sprzed 94 lat.

 W portugalskim mieście zgromadziło się 13 maja ponad ćwierć miliona pielgrzymów. Za wskazaniem episkopatu Portugali dziękowali oni Bogu za wyniesienie Jana Pawła II do chwały ołtarzy. Jego postać i związki z Fatimą przypomniał kard. Sean O’Malley OFM Cap z USA, który przewodniczył liturgii. Arcybiskup Bostonu wyraził głębokie przekonanie, że to Matka Boża Fatimska ocaliła swego wielkiego czciciela z zamachu na placu św. Piotra, którego 30. rocznica minęła właśnie wczoraj. Podkreślił znaczenie polskiego Papieża dla obalenia „żelaznej kurtyny” i komunistycznej opresji. Na telebimach przedstawiono uczestnikom materiały filmowe z trzech pamiętnych wizyt nowego błogosławionego w sanktuarium: w latach 1982, 1991 i 2000. Wielu modliło się też przy jego pomniku. Po wczorajszej Mszy fatimscy pielgrzymi byli świadkami niecodziennego zjawiska różnobarwnej obręczy wokół słońca. Niektórzy uznali to za cudowny znak, przypominający „taniec słońca”, który towarzyszył ostatnim objawieniom maryjnym w październiku 1917 r.

Źródło: Radio Watykańskie


fot: TVFATIMA

PS Różnobarwna obręcz wokół słońca. Niezwykłe zjawisko dostrzegalne było tylko w Fatimie i jej okolicach.
Wielu pielgrzymów przybyłych na piątkowe uroczystości klaskało i płakało.