niedziela, 22 maja 2011

Z Belgii pieszo do Medziugorja

Grupa składająca się z ośmiorga pielgrzymów przybyła w poniedziałek 16 maja 2011 roku pieszo z Belgii do Medziugorja.  Szefem grupy był Chorwat Marko Pinčić, który w rozmowie dla radia „Mir” Medziugorje wraz z małżonką Yvonne Lespagnard, opowiadał o tym niezwykłym przedsięwzięciu. Marko urodził się w Zadarze, ożenił się z Belgijką i od wielu już lat mieszka ze swoją rodziną w Belgii. Po rozmowie z żoną i jeszcze kilkoma innymi osobami podjęli decyzję o pielgrzymowaniu. W tej ośmioosobowej grupie jest pan w wieku 84 lat, jak również pielęgniarka, która troszczyła się o nich w czasie drogi. Marko, między innymi,  powiedział: „My testowaliśmy jak nam to pójdzie, poszliśmy, zdecydowaliśmy się chodzić po 500 km rocznie. Podróżujemy już trzy lata. Po przerwie ponownie wracamy do tego miejsca, do któregośmy doszli. W tym roku zrobiliśmy to co nam zostało i liczymy, że przeszliśmy pieszo około dwóch tysięcy kilometrów.” Yvonne podkreśliła, że ta pielgrzymka również stanowiła dla niej rodzaj przyjacielskiej przygody: „Nas ośmioro podczas tej drogi stanowiliśmy jedną małą rodzinę i nigdy między nami nie było żadnego problemu. Staraliśmy się dojść razem do celu. Po zyskaniu takiego doświadczenia, pragnęlibyśmy dodać otuchy innym i  okazać im pomoc. Teraz znamy drogę.” Marko i Yvonne mówią, że ludzie zazwyczaj byli zaskoczeni faktem, że nie są już najmłodsi wiekiem. Wszędzie byli serdecznie przyjmowani - w Austrii, Słowenii, we Włoszech, w Niemczech, w Chorwacji. Nigdy nie zapomną tej gościnności. Wspominają, że raz nawet zagubili się w lesie w Słowenii, ale z pomocą Matki Bożej, jak sami mówią, odnaleźli drogę. W Medziugorju powitali ich członkowie rodzin, a w imieniu franciszkanów przyjął ich o. Miljenko Šteko, dyrektor Centrum Informacji. Zatrzymają się kilka dni, aby się pomodlić, a potem już samolotem, powrócą do Belgii.

Żródło: Parafia Medziugorje


PS Dziękuję za tłumaczenie :)