sobota, 8 grudnia 2012

Przesłanie Matki Elviry

Wiara nie jest magią: „Wierzę, więc Bóg musi dać mi tę łaskę”, „Przecież modlę się, dlaczego Bóg mnie jeszcze nie wysłuchał?” Weźmy za przykład wiarę Maryi, wiara silna, pewna, mocna, ale ileż się Ona nacierpiała! Co sobie odpowiedziała na fakt, że miało się urodzić to Dziecko, a żadne drzwi się nie otworzyły: „Nie ma dla was miejsca!”.Ona też przeżyła strach, niepokój, ponieważ miała bóle, a nie było nikogo, kto by Ją przyjął i Ona wiedziała, że ma się narodzić Syn Boży!


Patrząc na Maryję, zdaję sobie sprawę, że wiara jest często próbowana przez cierpienie: staje się silniejsza, gdy przechodzi przez ból, odrzucenie, wykluczenie, brak uznania, poszanowania tych niewielu praw, których mimo wszystko, oczekujemy. Ale to właśnie kiedy mamy krzyż i cierpimy, to rodzi się wewnątrz nas siła by uwierzyć, że potem przyjdzie radość i odkryjemy, że staliśmy się bardziej dojrzali, bardziej wyważeni, bardziej wrażliwi na innych, bardziej zdolni do miłości. Nie ma innej rzeczywistości, niż ból, która uczyłaby miłości: to czas, aby sprawdzić twoją wiarę! Zapewniam was, że po tym cierpieniu nie jesteś już tak dziecinny jak przedtem, wieczny nastolatek, ale jesteś bardziej chrześcijaninem, człowiekiem bardziej wierzącym, bardziej pewnym siebie i bardziej dojrzałym.

Wiara wygrywa! Musimy być pewni, że jeśli nadal będziemy wierzyć nawet w takiej sytuacji, która nas boli, która stawia nam pytania, która oskarża nas, to przyniesie wiele dobrego dla nas i naszej rodziny. Przynajmniej jeżeli będziemy potrafili powstrzymać się od „zrzucenia” tego bólu, by ktoś inny nie musiał „zapłacić” za nasz wewnętrzny ból; musimy natomiast zabrać się za modlitwę pełną ufności, oddając Bogu to, co nas boli i martwi, ufając Jemu, który jest naszym Ojcem. Jestem pewna, że Maryja i Józef, podczas gdy pukali do drzwi hoteli, by sprawdzić, czy jest dla nich miejsce, oni nadal modlili się z ufnością. Wiara dała im pewność, że Pan ich tak nie zostawi, że ktoś ich przyjmie, że jakieś miejsce, jakieś drzwi się otworzą.

Wiara to jest Ktoś w nas, kto jest mocniejszy niż nasze rozczarowania, niż wszystkie zamknięte drzwi. Maryja nosiła w sobie tę Obecność, w swoim łonie: wiara była w Niej Ciałem, było to życie tego Dzieciątka, którego Ona chroniła i przez którego czuła się chroniona. Wiara powinna być strzeżona, ale i ona nas strzeże! Nie traćmy ogromnego bogactwa, którym jest wiara wypróbowana: ćwiczmy naszą wiarę w małych cierpieniach, doświad- czajmy w sposób żywy, że Bóg jest z nami, nigdy nas nie opuszcza, jest wierny swojemu stworzeniu, które woła do Niego, Jeżeli coś jest nie tak, lub czegoś nie możesz w pełni zrozumieć, należy zachowywać te sprawy w sobie. Maryja „zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu”: Ona także nie rozumiała zawsze i wszystkiego na raz, ale przeżywała chwile niepewności i bólu w przeświadczeniu, że Niebo w końcu się otworzy, że Bóg zwycięży.

źródło: Wspólnota Cenacolo