sobota, 12 lipca 2014

Przesłanie Matki Elviry

„Prawdziwa realizacją życiową jest miłość.”

 Duch Święty napełnia nasze życie. Pan pragnie  uzdrowić rany z przeszłości. Spotkanie z Jezusem jest nowym początkiem. Nie jesteśmy świadomi jak nieskończone głębie ma historia naszego życia. Jest ona przepełniona miłością Ducha Świętego. Myśląc o tym powraca do mnie refleksja z nad morza. Jak wielka jest głębia morza tak nieskończone są nasze korzenie. Doceńmy dar istnienia. Drzemie w nas nieskończony potencjał miłości. Nie tłamśmy go. Otwórzmy się na Boga, na Jego bezinteresowną, czystą i wierną miłość. Pan pomorze nam odnaleźć prawdziwą wolność. Da odwagę i siłę do pokonania lęków. Jeśli nie wybierzemy tej drogi zawładnie nami materializm: praca, kariera , pieniądze, władza… To nas nie uszczęśliwi, ale popchnie do “śmierci”. Prawdziwa realizacją życiową jest miłość.
Potrzebujemy wiary i Bożego światła. To budzi w nas pragnienie życia, chęć działania, służby i oddania się innym. Często powtarzam młodym, że to uzdrawia nasze wnętrze. Prawdziwą miłością jest danie się bezinteresownie drugiemu. To wzbogaca nas i zapala nowe światło. Spotkanie z Jezusem odnawia nasze serca i umysły. Każdego dnia widzimy cud Bożej miłości: wybierającą dobro i przebaczenie młodzież, odradzające się rodziny, powracające światło na  twarzach.
Dzisiejszy świat spragniony jest prawdziwej miłości. Wielu młodych tak naprawdę szuka czystego uczucia. Nie trzeba wiele. Wystarczają małe gesty: uśmiech, słowo “przepraszam”, podanie ręki,  odłożenie na bok naszych racji...
Wybierzmy dobro w życiu. Gdy to zrobimy będziemy szczęśliwi!

Matka Elvira

„To, co naprawdę się liczy, jest wewnątrz nas: to moja głębia, serce, które kocha, płacze, uśmiecha się, cieszy się.”



To bardzo istotne, aby myśleć o Matce Bożej jako o jasnej, czystej kobiecie, która nie ma niczego do ukrycia. My, we Wspólnocie proponujemy to właśnie: aby mówić sobie i innym Prawdę. Wydaje mi się, że Maryja daje nam właśnie taki przykład: jest kobietą prawdziwą, wolną, przejrzystą, jasną; może mówić i mówi do każdego. Jest Dziewczyną, była Dziewczyną jak i my: Ona nie wiedziała, że została wybrana przez Boga Ojca, i kto wie, jak to wszystko przeżywała. Widzimy Ją zawsze ze złożonymi rękami, ale dobrze jest czasem popatrzeć na Nią, jak przygotowuje posiłek dla Józefa, pielęgnuje Dzieciątko i trzyma Je w ramionach.
Została największą kobietą, największą Królową! Dlaczego? Bo umiała zawsze służyć; służyć wszystkim tym, którzy tego potrzebowali. Jest Matką, kobietą z bezgraniczną intuicją, która ma oczy wypatrujące potrzebujących pomocy.
Jeżeli zobowiążemy się do odrzucenia wszystkich rzeczy niepotrzebnych, naszych lęków, ambicji, chęci zaimponowania innym, jeśli usuniemy cały ten balast, także my staniemy się zdolni do czystego i owocnego życia, z wieloma możliwościami, aby służyć, patrzeć, zauważać czyjeś potrzeby!
My bardzo często patrzymy tylko na to, co robimy i czy inni na pewno to dostrzegają… Ale nikt nie myśli o tym, że to, co naprawdę się liczy, jest wewnątrz nas: to moja głębia, serce, które kocha, płacze, uśmiecha się, cieszy się. Aby to zobaczyć, potrzebujemy modlitwy.
To modlitwa da ci siłę, radość, wolność, prawdę. Jeżeli są to rzeczy dobre, piękne i czyste, Ona bierze je i wstawia się za nami przed Najświętszym Sercem Jej Syna. Prośmy Madonnę o dar, abyśmy nie zmarnowali ani chwilki z naszego życia, aby nasze życie było zjednoczone z Jej życiem, a przez Nią - z życiem Jezusa Zmartwychwstałego.

Matka Elvira

źródło: Wspólnota Cenacolo